Share the post "„Miasteczko Anterrey. Znamię” Daniel Radziejewski"
- Tytuł: Miasteczko Anterrey. Znamię
- Autor: Daniel Radziejewski
- Wyd. Novae Res 2019
- Stron: 276
„Miasteczko Anterrey. Znamię” to książka niesamowita, pełna grozy, atmosfery strachu, czającego się niebezpieczeństwa i obecności czegoś złego, nadprzyrodzonego. Autor, Daniel Radziejewski doskonale połączył historię kryminalną z klimatem jak z najlepszych horrorów. Od pierwszych stron czuć wiszące w powietrzu niebezpieczeństwo. Coś potwornego przybyło do niewielkiego miasteczka Anterrey. Miejsca dziwnego, smutnego, zapomnianego przez świat, ale też w pewien sposób mistycznego i tajemniczego. To tu, w niedużej leśniczówce ukrytej wśród drzew mieszka Anthony O’Donnell – popularny pisarz powieści grozy. Historia zaczyna się, gdy budzi się on po groźnym wypadku, któremu uległ. Otóż spadł z wysokiej skarpy, a w wyniku przebywania przez jakiś czas w śpiączce cierpi teraz na amnezję wsteczną, czyli nie pamięta niczego sprzed wypadku. Odzyskiwanie wspomnień jest dla niego ogromnie trudne, zwłaszcza, że w domu dzieją się dziwne rzeczy, a kobieta, która podaje się za jego życiową partnerkę, zachowuje się w niezrozumiały sposób utwierdzając O’Donnella w podejrzeniach, że jest zupełni mu obcą osobą.
Tymczasem w mieście na posterunku policji wrze jak w ulu. W ciągu miesiąca doszło do zaginięcia trzech osób. W spokojnym i sennym miasteczku nie miało coś takiego dotychczas miejsca. Detektyw Richard Murray prowadzi śledztwo wraz z nowym partnerem Stevem Smithem. Razem poszukują zaginionych osób: nastolatka, księdza i młodej kobiety. Nie przeczuwają, że najgorsze ma dopiero nadejść. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy zostaje odnalezione ciało poszukiwanego chłopca – zamordowanego w tak bestialski sposób, że nawet najtwardsi policjanci są wstrząśnięci do granic.
Zło czai się w ciemności. Dusze spotykają się w innych wcieleniach, dążą do zemsty i wyrównania rachunków, morderca staje się ofiarą.
Na koniec, posiadacie jakieś znamię? Podobno plama na skórze bywa wskazówką , jak ciało kiedyś umarło…
Książkę Daniela Radziejewskiego bardzo polecam. Byle nie czytać jej po zmroku.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Novae Res za umożliwienie mi przeczytania książki!
Share the post "„Miasteczko Anterrey. Znamię” Daniel Radziejewski"