Cześć, kochani!
Powolutku wracam do życia książkowego. Rozkręcam się stopniowo, bez jakichś większych szaleństw, ale już coś zdziałałam. W lutym udało mi się przeczytać 4 książki – wszystkie były wyjątkowe i czas z nimi spędzony z pewnością nie był stracony. Najbardziej zapadły mi w pamięć dzienniki Andrzeja Łapickiego – poruszająca lektura. Najmniej emocji dostarczyła mi książka B.A.Paris – autorki świetnych thrillerów, która tym razem nie do końca pokazała na co ją stać …
W tym miesiącu też nawiązałam kontakt z wydawnictwem Bukowy Las i to dzięki Ich uprzejmości przyjechało do mnie „29 sekund”. Świetna powieść sensacyjna trzymająca od pierwszych stron w napięciu.
Żegnam się już z lutym, ale uważam, że to było bardzo udane literacko 28 dni 🙂 Przypuszczam, że dla niektórych 4 książki przeczytane w miesiącu, to tyle co nic, ale ja jestem z tych „wolnych czytaczy”, którzy delektują się słowem pisanym, często wracają do wcześniejszych fragmentów, po raz kolejny czytają te same, ulubione rozdziały …
Z nieśmiałym podekscytowaniem czekam na to, co przyniesie mi marzec 🙂